Popełniła
matka błąd jeden. W zasadzie pewnie niejeden, ale bynajmniej jeden, którego na
pewno popełnić nie chciała.
Zaczęło się
niewinnie całkiem. Urocze paromiesięczne dziecię, uśmiechające się na widok
bajeczek na tableta ekranie. Widok przesłodki i jak się Matce wtedy wydawało,
zupełnie niegroźny. Przestrzegali matkę głupią, aby z tymi
"Jagódkami", "Małymi przedszkolaczkami" i innymi
"Kotkami na płotkach" uważała, bo dziecię łatwo do bajkowego świata
przyzwyczaić można . Ona jednak jak do ucha rady wpuszczała, tak zaraz je
wypuszczała, bo syn jej na bajki patrzył tylko chwilę, porzucając je szybko na
rzecz poszukiwań zagubionej mamusi. Matka zazdrościła koleżankom, których
dzieci bajki oglądać chciały dłużej. Miały one bowiem coś czego ona nie
miała…chwil dla siebie trochę. Fajnie! Wtedy myślała.
Nie wiedząc
kiedy, dziecię nagle w bajki wpatrywało się o wiele dłużej, niż wcześniej miało
to miejsce. Zaczęły się sytuacje dosyć zabawne. Tańce do "Kaczuszek",
odgłosy szczekania na "Pieski małe dwa", czy brum brumkanie na widok
wszelakich pojazdów, albo i nie pojazdów, w każdym razie coś co je, według jej
syna, przypominało. A Matka? Matka zadowolona, bo dziecię jej przy bajkach
spokojne, a ona sama chwil parę dla siebie zyskała.
Matka
dopiero martwić się zaczęła gdy jej piętnastomiesięczne dziecię tablet
odblokować umiało, you tuba samo włączało, a umiejętność przełączania bajek, do
perfekcji opanowało. Co się jednak później okazało, klęska Matki jeszcze
większego dna dotknąć miała. Dziecię mianowicie po przebudzeniu już nie o
kaszę, a o "Jagódki", "Lulusie" i inne pimpusie się
awanturowało. Sytuacja patowa, Matce się wydawało.
Na dzień
dzisiejszy dzieciaczysko tablet za swą własność uważa, a zabranie ów własności
kończy się zwykle aferą o rozmachu większym niż afera podsłuchowa. Sposób na
razie jeden tylko Matka znalazła. Bajki tylko rano już dziecięce oko cieszą,
następnie rodzicielka sprzęt chowa ruchem zwinnym niczym kot, aby czujny
brzdąc, nie zauważył jak Matka jego własność przed nim chowa. Dziecię czasem o
bajkach sobie przypomni, ale Matka wtedy na rzęsach staje, żeby wybić dziecku
tablet z głowy.
Nie wie,
Matka kiedy błąd popełniła, ale popełnić go musiała. Jako Matka do innych Matek
apeluję…chrońcie dzieci swoje przed tabletami, komórkami i innymi tego typu
sprzętami!
K.k.
Przeczytałam jednym tchem. Tak dobrze się czytało. Jak wiersz i w dodatku rymowany ���� dobre rady przyjęte i w życie będą wtlaczane. Póki co me dziecię tablet rano używamy �� Odległość też jest spora więc nie odblokuje potwora. Aż mi się zachciało rymów �� buziaki czytam Was dalej ��
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jednym tchem. Tak dobrze się czytało. Jak wiersz i w dodatku rymowany ���� dobre rady przyjęte i w życie będą wtlaczane. Póki co me dziecię tablet rano używamy �� Odległość też jest spora więc nie odblokuje potwora. Aż mi się zachciało rymów �� buziaki czytam Was dalej ��
OdpowiedzUsuń